czwartek, 18 lutego 2010

zgodnie z obietnicą

Wierz zainspirowany doświadczeniami życiowymi, czas pracy koło 2 godzin, chociaż coś mi tam jeszcze nie trybi. Szczególnie w drugiej strofie

Łagodnie zmierzam ku drzwiom
Zapukam raz dwa i trzy
Czy ktoś mi je otworzy?
Czy będę tu stał i gnił?

Bo...
Pani się na mnie gniewa?
Pani jest na mnie zła?

Pani uchyla trochę
Znowu oglądam Panią!
Spoglądam w łagodną twarz
Ale pani ją chmurzy?

Więc...
Pani się na mnie gniewa...
Pani jest na mnie zła...

Ja pani daję kwiaty
Dla pani śpiewam mą pieśń
I krzyczę wniebogłosy
Przepraszam i kocham cię!

Lecz...
Pani się na mnie gniewa
Pani jest na mnie zła

Dla pani podbiję świat
Dla pani ostrzygę się
Prawda - popełniam błędy
Zapewne i pani też!

Ale...
Pani się na mnie gniewa
Pani jest na mnie zła

Więc padam u pani stóp
Błagam i płaczę, wręcz klnę
Bądź pani tak łaskawa
I odpuść już daruj mnie

I już...
Przestań się Pani gniewać
Przestań być Pani zła

Pani już się uśmiecha
Pomaga mi podnieść się
Pani ociera mi łzy
I szepcze mi: kocham cię

Ach...
Pani się już nie gniewa!
Pani już nie jest zła!

Lecz znów mnie pani puszcza
Na wielki okrutny świat
Ja znów popełniam błędy
Wracając głowię się tak:

Czy...
Pani się na mnie gniewa?
Pani jest na mnie zła?

Pani

Postanowiłem, że będę tu wrzucał coś częściej. Znaczy postanowiłem, że będę częściej pisał, ale na jedno wychodzi. To tak z okazji Wielkiego Postu ;)
Zdziwiony zorientowałem się, że zaglądają tu nawet ludzie, których nie znam. Ciekawe i pocieszające.
P.S. niebieska róża ma coś w sobie...

Brak komentarzy: